Zygmunt Krzystanek
Z DZIEJÓW PARAFII
Wspomnienie o dwóch siostrach zakonnych
z historią najnowszą w tle
Zapraszamy do przeczytania artykułu
Pana Zygmunta Krzystanka
Artykuł ukazał się w Nr 4 miesięcznika NATANAEL
Zdjęcie Cmentarza Sióstr Urszulanek w Pniewach zostało wykonane przez autora MOs810.
1. Wstęp.
Moim zamiarem jest przybliżenie losów dwóch sióstr zakonnych z Gotkowic, które osobiście znałem i są mi bliskie. Jedna z nich – Józefa Kiełkowicz – była moją sąsiadką, a z drugą – Marianną Sygulską - łączyło mnie bliskie pokrewieństwo. Obydwie wstąpiły prawie równocześnie w 1946 r. do Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego w Pniewach. W tym mieście liczącym obecnie prawie 8 tys. mieszkańców, błogosławiona Urszula Ledóchowska w 1920 r. zakupiła posiadłość i założyła Dom Zgromadzenia Sióstr Urszulanek. W czasie niemieckiej okupacji ten majątek został skonfiskowany i przekazany ludności niemieckiej, a siostry zostały wysiedlone. Po zakończeniu drugiej wojny światowej ta posiadłość została zwrócona właścicielom, ale już w 1950 r. została upaństwowiona i przekształcona w Państwowe Gospodarstwo Rolne, a siostry zakonne zostały pracownicami tego PGR-u.
Obydwie siostry różniły się wiekiem [o 24 lata], ale ich podobieństwo polegało na tym, że należały do rodzin głęboko wierzących i praktykujących, również obydwie doznały okropności wojny światowej i może, dlatego znalazły sens życia za murami klasztoru
2. Józefa Kiełkowicz urodziła się 12. 04. 1900 r. w Gotkowicach, wówczas na terytorium imperium rosyjskiego, w najzamożniejszej rodzinie. Ród Kiełkowiczów jest jednym z najstarszych i najzamożniejszych w Gotkowicach. Już według spisu z 1789 r., gdy Gotkowice były jeszcze posiadłością królewską, Szymon Kiełkowicz w swoim gospodarstwie zatrudniał dwóch najemnych „parobków” i jedną „dziewkę”, prawie tyle, co folwark gotkowicki, a wszystkie grunty włościańskie należały do dwunastu rodzin, tyle było domów.
Koło ich domu rósł wielowiekowy wiąz, o wielometrowym obwodzie, który uległ zniszczeniu po pożarze drewnianego domu po drugiej wojnie światowej.
Oprócz jednej siostry miała jeszcze trzech braci. Jeden z nich Józef, jako pierwszy i jedyny w dziejach wsi ukończył szkołę średnią w okresie międzywojennym. To był olbrzymi wysiłek finansowy całej rodziny: zakwaterowanie w mieście, wyżynie, odpowiedni ubiór i czesne.
Cała rodzina była uzdolniona, wszystkie prace remontowo-inwestycyjne potrafili wykonać własnymi siłami. Drugi jej brat Jan, konstruował i wykonywał urządzenia gospodarcze niezbędne w czasach, gdy nie było jeszcze energii elektrycznej, a nawet kieratów. Nawet drewniany rower również był przez niego wykonany.
Siostra Józefa już w czasie pierwszej wojny światowej doznała jej okropności, gdy w 1914 r. prawie przez dwa miesiące Gotkowice były na linii frontu rosyjskiego i austro-węgierskiego i gdy obydwie strony dążyły do przełamania frontu przez liczne ataki i kontrataki, powodując olbrzymie straty w oddziałach wojskowych i ludności cywilnej. Efektem tego były olbrzymie groby zbiorowe na ternie wsi.
Osiągnęła pełnoletniość w 1918 r. wraz z niepodległością Polski. Jako osoba dorosła ściśle przestrzegała wszelkie nakazy i zwyczaje religijne, jak np. czterdziestodniowy wielki post wykluczał spożywanie wszelkich pokarmów mięsnych i jakichkolwiek tłuszczów, a nawet mleka i jego przetworów.
Jako kobieta ściśle przestrzegała reguły odnośnie stroju: pójście do kościoła z krótkim rękawem, czy bez pończoch – było wykluczone. Takie były wówczas zwyczaje.
Ciężko pracowała na dużym gospodarstwie rodzinnym. Prawie sześcioletnią okupację niemiecką przeżywała w ustawicznej niepewności o własne życie i swoich najbliższych. Te przeżycia mogły ostatecznie zadecydować o jej wstąpieniu w wieku 46 lat do Zakonu Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego w Kielcach w dniu 20 czerwca 1946 r., przyjmując imię zakonne Kajetana. Ślubowanie złożyła 15 sierpnia 1949 r. w Pniewach. Zmarła w trzydziestym roku powołania zakonnego 11 września 1976 r., przeżywszy 76 lat. Jest pochowana na cmentarzu zakonnym w Pniewach.
Jej pobożny żywot w takiej bliskości z Bogiem uzasadnia, ze św. pamięci Józefa pełni patronat przed Stwórcą nie tylko nad Gotkowicami, ale nad całą parafią jerzmanowicką.
C.d.n.