Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!
Dzisiaj jest: 20 Kwiecień 2024        Imieniny obchodzą: Agnieszka, Teodor, Czesław

Zygmunt Krzystanek

Z DZIEJÓW PARAFII
Ks. kanonik Józef Krzykawski
(3)

Zapraszamy do przeczytania artykułu Pana Zygmunta Krzystanka
Artykuł ukazał się w Nr 28 NATANAELA, s. 5-7

W poprzednich numerach NATANAELA przybliżyłem dzieje naszego byłego proboszcza ks. kan. Józefa Krzykawskiego, od Jego narodzin, poprzez młode lata nauki, do otrzymania święceń kapłańskich i posługi kapłańskiej przed objęciem naszej parafii. Tym razem przypomnijmy sobie Jego pobyt w parafii Jerzmanowice. To czasy, które pamiętamy, a poznamy je z opowieści Księdza.

 Zdjęcie z 1978 r. przedstawia ks. kanonika Józefa Krzykawskiego (1925 - 2015), Jana Michała Żurowskiego (1897 - 1989), seniora rodu Żurowskich, w stroju krakowskim - symbolu polskości, dra nauk medycznych Czesława Żurowskiego oraz jego żonę Krystynę i córkę Annę.

„Mnie, Józefa Krzykawskiego, ks. bp dr Jan Jaroszewicz postanowił przenieść do parafii Jerzmanowice, uprzedzając mnie, że nie będę miał łatwej pracy, ponieważ przed dwoma poprzednimi proboszczami niektórzy parafianie zamykali drzwi do kościoła. Przy próbach rozwiązania tych problemów odnoszono się do ks. bpa w sposób arogancki. Na pocieszenie padła obietnica, że nie muszę tam długo być.

Zgodnie z umową przyjechałem do Jerzmanowic 10 stycznia 1971 r.

Okazało się , że poprzedni proboszcz ks. Henryk Wieśniak oraz wikariusz ks. Żółtak zostali już przeniesieni do innych parafii, a funkcję proboszcza tymczasowo pełnił ks. bp Edward Materski.

Plebania była jeszcze zajęta przez rzeczy poprzedniego proboszcza i przez jego gospodynię Ludwikę, która oświadczyła, że może się wyprowadzić, gdy jej zapewnię inne mieszkanie. Dlatego ponad miesiąc musiałem na nocleg jeździć do brata w Krakowie, w czasie ostrej zimy.

Dopiero w połowie lutego rzeczy ks. Wieśniaka zabrał samochód, a pod koniec lutego wyprowadziła się pani Ludwika.

Rozpocząłem pierwsze kontakty z parafianami, chociaż po kolędzie nie chodziłem, ponieważ uczynił to już ks. prefekt, wbrew instrukcji ks. biskupa.

Moją pierwszą inwestycją był ołtarz zwrócony twarzą do wiernych, zgodnie ze skazaniami Soboru Watykańskiego II.

Wprowadziłem Mszę św. szkolną o godz. 10. Sprawdziłem punkty katechetyczne w Łazach i Gotkowicach, gdzie uzgodniłem wynagrodzenie za opał i wynajem.

W drugą niedzielę po Objawieniu zorganizowałem zebranie komitetu parafialnego w celu uzgodnienia przyszłych prac, zwłaszcza na plebanii, która była w opłakanym stanie. Należało przygotować wikariat dla ks. Waldemara Lachowskiego, uporządkować otoczenie plebanii. Rozpocząłem zbieranie ofiar na potrzeby kościoła. Zakupiłem 10 ławek, przygotowałem konfesjonał dla słabo słyszących i ornat filetowy, oraz dywan do kościółka, aby przygotować tam uroczystości odpustowe przypadające na św. Jana. Zamykanie kaplicy i jej wietrzenie było możliwe dzięki wykonaniu kraty wejściowej przez pana Tadeusza Krzystanka. Przystąpiłem do uroczystego poświęcenia pól, czego dotychczas nie praktykowano.

Młodzież ufundowała wzmacniacz do kościoła. Udało się wykonać drogę bitą do plebanii i na jej podwórku. Wytynkowano fundamenty plebanii i garaż, oraz przebudowano kanalizację na plebanii, ks. prefekt otrzymał łazienkę. Z plebanii przeprowadzono wodę do zakrystii w kościele i do organistówki. Było wiele indywidualnych ofiar, np. panowie Zenon Mrozowski i Stanisław Kiełkowicz kupili paschał, inne osoby przekazały 4 alby, 2 komże i kilka innych rzeczy.

W grudniu 1971 r. rozpocząłem starania o wykonanie ogrzewania akumulacyjnego kościoła. Było to duże przedsięwzięcie: starania o zezwolenie z energetyki, wykonanie dokumentacji, wynajęcie wykonawców i nadzoru, zakup materiałów i wykonanie instalacji, Dzięki ofiarności parafian z Jerzmanowic, Gotkowic i Łaz, wnętrze kościoła już nie było pokryte szronem.

Po Nowym Roku 1972 rozpocząłem pierwszą kolędę w tej parafii, byłem wdzięczny gospodarzom za podwiezienie mnie furmanką, gospodyniom za poczęstunek. Ofiary były raczej umiarkowane w stosunku do innych parafii, często nie podejmowałem ofiary, mówiąc, że macie duże wydatki, np. na budowę domu, zakup samochodu. Jednocześnie stwierdziłem, że wielu parafian nie uczęszcza na Mszę św. w niedzielę, obciążając tym samym swoje sumienie. Prosiłem o punktualne przychodzenie do kościoła młodzież męską i powrót do domu bez zatrzymywania się w gospodzie.

13 lutego odbyła się konsekracja ks. bpa prof. Jana Gurdy w Kielcach i na tę uroczystość pojechał ks. prefekt z ministrantami.

W każdy piątek odbywała się Droga Krzyżowa, a Gorzkie Żale w niedzielę z kazaniem pasyjnym.

Dokonaliśmy otynkowania murów wokół kościoła dzięki ofiarności parafian na zakup cementu, piasku i zapłatę wykonawcom.

30 lipca 1972 r, pożegnaliśmy serdecznie ks. prefekta Waldemara Lachowskiego, skierowanego na studia historyczne do Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Jednak okazało się później, że został usunięty z tej uczelni.

W październiku zawiadomiłem parafian, że w zakrystii są już nowe meble. W księdze wizytacji biskupich już od przedwojny ten problem był ciągle podnoszony, ze względu na fatalny stan wyposażenia zakrystii. Wreszcie ta sprawa została załatwiona. Przedtem pomalowano zakrystię i przedsionek kościoła. Jednocześnie zabezpieczono okna, które zrobił pan Henryk Mirek.

Jasełka salezjańskie wystawione w naszej parafii przez kilka dni, cieszyły się dużym uznaniem. Te jasełka wystawialiśmy również w innych parafiach: w Przegini, Smardzowicach, Minodze i Sąspowie.

W 1973 r. chodząc po kolędzie zostałem przyjęty w 293 domach, za co serdecznie podziękowałem.

Na cmentarzu grzebalnym nastąpiło pewne uporządkowanie, w tym wycinka drzew.

W 5 niedzielę wielkanocną nastąpiło poświęcenie sztandaru ZBOWiD – u. Natomiast 15 lipca nastąpiło poświęcenie sztandaru św. Barbary, daru górników.

Zbliżał się czas uroczystości nawiedzenia obrazu M. B. Częstochowskiej w naszej parafii, dlatego zorganizowaliśmy malowanie kościoła własnym sposobem. Rodzice dzieci  pierwszokomunijnych ofiarowali kielich. Na początku sierpnia odbyły się rekolekcje przygotowujące to nawiedzenie obrazu przez księży misjonarzy.

Zdążyliśmy jeszcze odnowić stacje Drogi Krzyżowej, lichtarze, lichtarzyki, oraz rozpocząć złocenie ołtarza, zakupić nowy obrus na wielki ołtarz, trzy duże kryształowe wazony, ornat Maryjny, kapę, oraz nowe konfesjonały i pokrowce na ołtarze. Puszkę komunijną zafundowali hutnicy.

Nawiedzenie obrazu nastąpiło 6 i 7 sierpnia. Trasa od Bębła do kościoła udekorowana była parometrowymi krzyżami, przystrojonymi liliami. Wykonano cztery bramy z hasłami i ołtarz polowy na cmentarzu. Wiele osób było zaangażowanych w te przygotowania, na wyróżnienie zasługuje Zofia Szlachta. W uroczystości wziął udział ks bp Edward Materski, który nie szczędził nam pochwał, oraz siostry zakonne: Wanda Polak, Helena Trulka z Jerzmanowic, oraz z Gotkowic Józefa Kiełkowicz i Marianna Sygulska. Wizyta duszpasterska w 1974 r. utwierdziła mnie w przekonaniu, że parafianom powodzi się coraz lepiej, przybyło dużo nowych domów, a szczególnie ucieszyło mnie kształcenie młodzieży w szkołach zawodowych i ogólnokształcących, natomiast ze smutkiem stwierdziłem zaniedbania wielu osób, a szczególnie mężczyzn w uczęszczaniu na Mszę św. w nie-dzielę. Innym powodem do zmartwień to był alkoholizm, który był nieszczęściem dla wielu rodzin.

Jeszcze w tym roku udało mi się wykonać konserwację organów i elektryczny napęd dzwonów, dzięki panu Edwardowi Angielskiemu, jak również pozłacanie ambony i chrzcielnicy, oraz zewnętrzne malowanie kościoła.

W czerwcu 1975 r. odbyło się bierzmowanie 189 osób, które przeprowadził ks. bp Edward Materski. Natomiast 28 października 1976 r. odbył się pogrzeb ks. Henryka Wieśniaka. Ważne wydarzenia nastąpiły w 1977 r. W niedzielę Palmową pojechałem do Szklar, gdzie wówczas przybył ks. kardynał Karol Wojtyła. W trakcie rozmowy zasugerowałem przeniesienie parafii Jerzmanowice do Diecezji Krakowskiej.

24 sierpnia, w odpust parafialny św. Bartłomieja przybył ks. bp Jan Jaroszewicz oraz 42 kapłanów z okazji 25 lecia mojego kapłaństwa i moich kolegów z seminarium.”

O tej uroczystości i o następnych wydarzeniach z dziejów ks. kanonika Józefa Krzykawskiego, czyli i naszych dziejach, dowiemy się już z następnego numeru NATANAELA.

di.jpg
dk.jpg
2011 Z DZIEJÓW PARAFII Ks. kanonik Józef Krzykawski (3).
Powered by Joomla 1.7 Templates