Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!
Dzisiaj jest: 16 Kwiecień 2024        Imieniny obchodzą: Julia, Erwina, Benedykt

Zygmunt Krzystanek

Z DZIEJÓW PARAFII
Uzupełnienie dziejów ks. Józefa Jędrychowskiego
Następny proboszcz – ks. Roman Adamski

Artykuł ukazał się w Nr 16 miesięcznika NATANAEL, s. 8-10

Dzięki uprzejmości Siostry Danuty Kozieł – nazaretanki, archiwistki z Archiwum Diecezjalnego w Kielcach, otrzymałem tekst ks. J. Pałczyńskiego zamieszczony w pierwszym numerze Kieleckiego Przeglądu Diecezjalnego z 1938 r., a poświęcony dziejom ks. Józefa Jędrychowskiego. Zawarte w nim informacje dotyczą okresu od czasów zaborów, czyli jeszcze sprzed wybuchu pierwszej wojny światowej, aż do jego zgonu w 1938 r. Dzięki tym wiadomościom możemy lepiej poznać osobowość naszego byłego proboszcza. Oto ten tekst (pisownia zgodna z oryginałem):

Z ŻAŁOBNEJ KARTY.
Ś. P. ks. Józef Jędrychowski M.Ś. T.

Ks. Mgr Jędrychowski po ukończeniu chlubnie akademii duchownej w Petersburgu na kilkanaście lat jeszcze przed wojną objął stanowisko prefekta w Seminarium nauczycielskim w Jędrzejowie.

Była to placówka nader ważna i odpowiedzialna. Zaborcy uważali Seminarium za kuźnię nauczycieli, przez których mogliby prowadzić „obrusienie, zruszczenie pod każdym względem ducha polskiego. Na tym stanowisku ks. J. okazał się wprost opatrznościowym. Wykształcony, równy, spokojny, dostojny w obejściu, robi wrażenie sfinksa, nie dającego się zgłębić ani zwierzchności, ani uczniom. Nazwać by go można dzisiejszym czołgiem, który wciąż idzie naprzód i wszelkie przeszkody zwycięża.

Obowiązkowy, pedantyczny,zawsze poważny. W ostatnich latach czasami lubiał wybuchać śmiechem, z lat uczniowskich uśmiechu na jego ustach nie pamiętam. Wykładami uczniów nie zachwycał ani nie olśniewał, oddziaływał całą osobą swoją. Na pozór mało przystępny umiał nawiązać nić z ruchem niepodległościowym uczniów i nań oddziaływał. Na wykładach zazwyczaj siedział. Ale jak miał coś osobistego do powiedzenia, zwykle przechodził się parę razy po klasie, niepostrzeżenie podsuwał się raz i drugi do okienka we drzwiach „szpiegówki” czy nie ma kogo na czatach i rzecz uczniom komunikował. Ducha narodowego z przedziwną finezją umiał przeprowadzić w całej swej pracy. […] Na kościół wskazywał nie tylko jako na ostoję wiary katolickiej , ale i na ducha polskiego.

Do siebie uczniów nie przywiązywał ani zapalał, bo o popularność nie dbał, demagogii nie urządzał. Uczniowie może go nie kochali, ale go bardzo cenili i mieli bezwzględny szacunek. Wpływ miał stanowczy, stąd renegatów wśród nauczycieli nie było, natomiast wychował wielu dzielnych patriotów.

Wielu spośród nauczycieli, jego wychowanków, kształciło się dalej, zdobywając później nawet wybitne stanowiska jak p. Warchałowski b. rektor politechniki warszawskiej. A powołań duchownych seminarium nauczycielskie w Jędrzejowie procentowo więcej dawało, aniżeli dzisiejsze gimnazja katolickie.

Po 20 kilku latach pracy w czasie wojny światowej opuszcza placówkę szkolną z wielką szkodą dla seminarium. Kolejno przebywa na kilku probostwach. W pasterzowaniu parafialnym już nie był tak udatnym jak na niwie szkolnej. Nie rozumiano się wzajemnie. To był urodzony pedagog, nie duszpasterz. Ostatnio był w Krzcięcicach. Okaz zdrowia i czerstwości. Lekarza nie znał przez całe życie. […] Niespodziewanie zamknął oczy 4 stycznia w rannych godzinach. Pogrzeb się odbył 7 stycznia przy udziale 20 kilku księży z J. E. ks. Biskupem Sonikiem na czele. Mowy pogrzebowe wygłosili J. E. ks. biskup, ks. Pałczyński, ks. A. Kaleta.

Cichy, spokojny, świątobliwy nieskazitelnie przeszedł przez całe życie, doceniony, szanowany przez wszystkich, a szczególniej tych, którzy go bliżej i głębiej poznać mogli.

Ks. J. Pałczyński

 

Następny proboszcz – ks. Roman Adamski

Na stronach internetowych Diecezji Sosnowieckiej dotyczących parafii Jerzmanowice, w wykazie proboszczów po ks. J. Jędrychowskim wymieniony jest ks. Jan Rachtan. Ks. Roman Adamski został pominięty, jakgdyby w ogóle nie istniał. A przecież jeszcze żyje pokolenie ludzi, którym w latach trzydziestych ubiegłego wieku pierwszej Komunii Św. udzielał właśnie ks. Roman Adamski.

Okazuje się, że podobnych nieścisłości na wspomnianej stronie jest więcej. Mianowicie, jeśli chodzi o powołania kapłańskie i zakonne, to np. parafia Przeginia, według imiennego wykazu, takich powołań miała czternaście, parafia Sułoszowa – piętnaście, natomiast parafia Jerzmanowice – zero. Na łamach NATANAELA pisałem o kilku kapłanach i siostrach zakonnych z naszej parafii,. Może nadarzy się okazja na uzupełnienie tej luki informacyjnej. Ks. Roman Adamski urodzony 16 kwietnia 1891 r. w Chlewiskach k/Końskich, otrzymał święcenia kapłańskie 17 października 1913 r. w Sandomierzu. Na terenie ówczesnej diecezji sandomierskiej pracował jako wikariusz w następujących okresach w parafiach:

1913-1914 Magnuszew,

1914-1915 Solec,

1915-1916 Szewna,

1916-1917 Skarżysko,

1917 Mirzec,

1917-1919 Szewna.

Już jako proboszcz pracował w parafii Dębno w latach 1919- 1932. Po reformie i nowym podziale diecezji ta parafia znalazła się w diecezji kieleckiej Posługę w parafii Jerzmanowice objął w 1932 r. po ks. Jędrychowskim. Nasi parafianie, których w tych latach uczył katechizmu, wspominają dosyć surowe dyscyplinowanie dzieci, ale w tamtych czasach również w szkole stosowanie kar cielesnych było codziennością. Można tu pokusić się o refleksję, że psychika ówczesnych dzieci nie uległa zdeformowaniu – już jako osoby dorosłe wykazały się wspaniałymi postawami patriotyzmu, religijności i pracowitości, czego przykładem mogą być osoby, o których pisałem w NATANAELU: siostry zakonne, dr. Czesław Żurowski z Łaz, a także inne, jak Stanisław Sokół z Gotkowic, czy moja siostra Helena mieszkająca we Wrocławiu.

Koło Młodzieży Wiejskiej w Gotkowicach w 1937 r. Pośrodku między
dziewczynami siedzi przewodniczący Koła - Andrzej Siudy, absolwent
Uniwersytetu Ludowego w Szycach.

Cieniem na działalności ks. proboszcza R. Adamskiego w naszej parafii kładzie się tylko jedno wydarzenie. Otóż w latach trzydziestych ubiegłego wieku na naszym terenie powstawały koła Związku Młodzieży Wiejskiej. Była to organizacja apolityczna, koncentrująca się na pracy społeczno-oświatowej i wychowawczej. Ruch ten miał na celu uczenie młodych mieszkańców wsi współżycia w środowisku, pracy zespołowej, miał wyrabiać wzajemny szacunek i równość. Wychowywał na przyszłych działaczy, ofiarnych patriotów pozbawionych kompleksów z powodu wiejskiego pochodzenia. W jego ramach organizowano różne kursy, odczyty, powstawały grupy samokształceniowe i amatorskie zespoły teatralne. Uczono również higieny, upowszechniano czytelnictwo i racjonalne gospodarowanie. Koła te dysponowały tylko składkami członkowskimi i wsparciem sympatyków. Nadrabiały zacofanie odziedziczone po rozbiorach. Przykładem takiej działalności było koło ZMW RP w Gtkowicach, należące do najaktywniejszych w powiecie. Pod nadzorem wspaniałej nauczycielki Heleny Składzieniównej, koło wykonało sztandar ZMW. Poczyniono starania o jego poświęcenie w 1935 r. Jednak Proboszcz ks. Roman Adamski odmówił. Nie dokonał poświęcenia, pomimo że spora część zrzeszonej w kole młodzieży należała do Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej i Żeńskiej.

Poświęcenie sztandaru Koła Młodzieży Wiejskiej z Gotkowic.
Uroczystość w parafii Biały Kościół w 1935 r.
Chorążym jest Stanisław Jarosz w stroju krakowskim, po lewej Zofia
Śladowska-Kemona, po prawej Natalia Krzystanek-Śladowska.
Po lewej (w okularach ) nauczycielka Składzieniówna, po prawej (z wąsami)
wójt gminy Sułoszowa (do której należały Gotkowice), mieszkaniec
Jerzmanowic Franciszek Skrzypek, a za nim sołtys Gotkowic.

Proboszczowie okolicznych parafii w Przegini, Sułoszowej, Sąspowie, Skale postąpili identycznie, co było dla wszystkich wielkim zaskoczeniem i spotkało się z niezrozumieniem. Usilne starania zakończyły się jednak sukcesem w parafii Biały Kościół, oddalonej od Jerzmanowic o 10 km, należącej wówczas do innej diecezji (w 1924 r. parafia ta została odłączona od diecezji kieleckiej i ponownie przyłączona do diecezji krakowskiej). Postępowość koła nie przeszkadzała ks. Jerzemu księciu Czartoryskiemu, który dokonał uroczystego poświęcenia sztandaru ZMW. Przemarsz całej młodzieży po trasie liczącej 10 km w każdą stronę był mimo wszystko bardzo radosny, co potwierdzają zdjęcia z tego wydarzenia.

Poświęcenie sztandaru KMW Gotkowice, 1935 r.

Ks. Roman Adamski był proboszczem w naszej parafii do 1939 r., kiedy to został przeniesiony do parafii Solec Zdrój, gdzie pełnił posługę proboszcza do 1957 r. Po przejściu na emeryturę w 1957 r. przebywał w Domu Księży Emerytów w Kielcach. Zmarł 17 listopada 1971 r. Jest pochowany w grobowcu Księży Emerytów na Cmentarzu Nowym w Kielcach.

Dostęp do przedstawionych informacji dotyczących posługi kapłańskiej ks. Romana Adamskiego zawdzięczamy Siostrze Danucie Kozieł, archiwistce z Archiwum Diecezjalnego w Kielcach. W imieniu własnym i czytelników NATANAELA składam Siostrze serdeczne podziękowanie. Bóg zapłać!                       Zygmunt Krzystanek

 

di.jpg
dk.jpg
2011 Z DZIEJÓW PARAFII Uzupełnienie dziejów ks. Józefa Jędrychowskiego Następny proboszcz – ks. Roman Adamski.
Powered by Joomla 1.7 Templates